Wszystko o wszystkim i jeszcze więcej

Cleopatra

:wink

Nie wiem jakie to ma znaczenie, ale: snilo mi sie, ze znalazlam sie w mieszkaniu, ktorego sciany przylegaly do gumowego muru, ktory przypominal ludzaco zapore wodna. Najciekawsze w tym bylo to, ze zapora ta byla dosc wysoka, ok. 100 - 2oo metrow. Nie wiem jak to sie stalo, ale w pewnej chwili podeszlam do brzegu tego muru i z niepokojem patrzylam, jak on faluje pod wplywem naporu wody. Instynktownie czulam, ze grozi mi niebezpieczenstwo i mimo zapewnien innych mieszkajacych tam od dawna, (jak mowili) osob, postanowilam jak najszybciej opuscic to miejsce. Nie baczac na nic, spakowalam szybko swoje rzeczy i wladowalam je do auta, (troche to dziwne, bo to auto dawno temu sprzedalam, a w snie bylo???) Wink

Zanim opuscillam ta okolice, podzielilam sie swoimi obawami z mieszkajacymi tutaj ludzmi. Usmiechali sie jakos dziwnie, a ja mialam nieodparte wrazenie, ze brali mnie za "nienormalna". Krecili ze wspolczuciem glowami i pozostali, a ja ruszylam w droge. Kiedy wjezdzalam na dosc wysoka gore - bo tak wiodla droga, naraz uslyszalam glosny huk. Zatrzymalam sie i spojrzalam w dol. Tama pekla, a plynaca woda zalewala wszystko, co napotkala na swej drodze. Bylam tak wstrzasnieta tym widokiem, ze sie obudzilam.

Siedzac na lozku minelo sporo czasu, zanim strzepnelam z rzes ostatni obraz snu.

Z czym ten sen polaczyc???? Nigdy nie widzialam, aby budowano mur tamy wodnej z gumy...

AMDA

Śniło mi się, że spacerowałam w nocy na boso między szkłami. Nie skaleczyłam się, ani się nie bałam. Idąc tak przed siebie zobaczyłam jakichś ludzi, którzy śpiewali sto lat i przyjeżdżali limuzynami do jakiegoś gościa.

Dawid

Że w środę miałem miec osiem lekcji Rolling Eyes

Dawid

Najpierw śniło mi się, że mój brat miał papużkę falistą. Rzecz działa się w moim domu, tzn. w moim domu we śnie, bo naprawę to dom koleżanki, w ganku. Póxniej akcja przeniosła się do Stalowej Woli, na główną aleję miasta, gdzie mieliśmy iśc na dyskotekę (ja z bratem ciot.), ale nie dało rady, bo droga była zamknięta i tłum się zebrał za sprawą żądań mieszkańców jednego z bloku (którego tak w ogóle nie ma). Żądali zburzenia frontowej ściany w domu na przeciwko (kilkaset metrów od ich bloku!, domów w ogółe tam nie ma) i wyrwania dwóch buraków sprzed bloku. W domu mieszkał jakiś dziedek z babcią. Buraki wyrwano, dziadki to przemyśleli i się wyprowadzili, a dostali jakieś ładne mieszkanie, ale tego w śnie się domyśliłem. Później akcja przeniosła się na moje podwórko, ale w śnie było to podwórko mojej koleżanki, a siedziałem z jej siostrą na kupce drewna i miałem się zmywać do domu, bo jej tato miał niedługo wrócić, a nie lubi chłopaków swoich córek (tia, ja z Justyną Shocked

), w końcu wpadł jej pies i zaczął mnie obwąchiwać. Gdy wróciłem do domu okazało się, że dostałem od brata ciot. królika miniaturkę (ładny kolor Smile

), który nie miał gdzie mieszkać chwilowo i żył w ganku, do tego robił za niszczarkę do papieru, wiem, że dawałem mu do jedzenia jakiś sprawdzian, z którego dostałem 4, chyba z biologii. Gdzieś przewijały mi się jeszcze żaby w kółka, jakaś osoba, której teraz nie kojarzę, w śnie lubiłem a na zywca nie za bardzo.
Najgorsze jest to, że wiele z tych rzeczy potrafię racjonalnie wytłumaczyć i mi wyszło, że to dziwnie proroczy sen o ukrytym znaczeniu Confused

Dawid

aha i wszystko działo się między 4.30 bo się przebudziłem a 5. A sen wydawał się strasznie długi.

Orion

a mojej siostrze śniło się że chodził za nią cycek Shocked

AMDA

to mnie rozśmieszyłaś Very Happy

Daga

Chciałabym zobaczyć tego goniącego "cycka". Very Happy

Musiało to śmiesznie wyglądać! Very Happy

Dawid

Mi ten cycek kojarzy się z tą dłonią z Rodziny Adamsów Very Happy

Orion

a podobno to oznacza coś bardzo pozytywnego Smile

moja siostra jest maniaczką senników więc jakby ktoś miał pytanie to zasze przekażę Smile

Cleopatra

Hmm, kiedys tez bylam taka maniaczka i zbieralam rozmaite senniki - dzisiaj mam tylko egipski i tez stoi gdzies tam w regale. Nie zagladam. Wink

Szczerze powiem, ze byl okres gdy kazdego dnia sleczylam nad sennikami i... Pewnego dnia odkrylam, ze im wiecej sie w nie wglebiam, tym gorsze mam sny. Powiedzialam sobie: DOSC!
Po jakims czasie opuscily mnie koszmarne sny i od tego czasu, (a uplynelo hohoho czasu), nie zagladam do tego typu ksiazek i jestem psychicznie i cielesnie zdrowa. Wink

A jesli mi sie czasami cos przysni, to interpretuje to na swoj "chlopski" rozum. Wink

Jasna

Cleo, Wiodła w górę droga... Very Happy

To dobrze

AMDA

wczoraj mi się śniła czterolistna koniczyna
dobrze?

Matrix

Śniło mi się dzisiaj, że mnie i trzy inne osoby gonił po górach Chuck Liddell. Ja pomagałem innym wspinać się po stromiznach i przekraczać niebezpieczne miejsca. Ta pogoń miała jakieś etapy i trzeba je było zaliczać po kolei. W pewnym momencie musiałem pomóc właściwie całej trójce i w związku z tym zostałem ostatni, a poza tym ominąłem jakiś punkt kontrolny etapu. Chuck Liddell mnie dogonił, ale nic mi nie robił tylko chodził jak po okręgu wokół mnie i z kimś niewidocznym rozmawiał...
Strasznie dziwny ten sen... Shocked

Jasna

Jeśli pomagasz innym, zawsze sam zaliczasz etap ostatni. Rzecz w tym, by nie stracic z oczu siebie gdy zadanie wypełniasz. To tak samo wazne jak to, by innym dopomoc. Bo nastepni czekaja na przewodnika. Szczesliwej drogi po górach Very Happy

Pozdrawiam.