Forum Wszystko o wszystkim i jeszcze więcej Strona Główna Wszystko o wszystkim i jeszcze więcej
Nigdy nie bój się próbować czegoś nowego! Amatorzy zbudowali arkę, a profesjonaliści Titanica!
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

EGIPTOMANIA
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wszystko o wszystkim i jeszcze więcej Strona Główna -> Ciekawe miejsca
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Cleopatra
Zasłużony weteran



Dołączył: 22 Lip 2005
Posty: 4689
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Alex.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:43, 16 Sie 2005    Temat postu:

Dzieki Ariel, Very Happy

postaram sie pisac czesciej, ale nie moge powiedziec juz teraz, ze mi sie to uda.

Musze wycinac z moich zapiskow pare rzeczy, ktore nie nadaja sie do umieszczania ich w eterze. A to wymaga nie tylko czasu, ale i spokoju.

Ale obiecuje, ze sie postaram. Laughing

Cieplutko pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Matrix
Wykładowca UJ



Dołączył: 14 Sie 2005
Posty: 1248
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 12:03, 16 Sie 2005    Temat postu:

Jestem pod ogromnym wrażeniem Twego stylu pisarskiego Cleopatro. Nie zdziwiłbym się, gdybyś kiedyś powiedziała, że piszesz zawodowo. Jeżeli nie, to rozważ. Masz WIELKI talent i wyczucie. Szkoda byłoby to zaprzepaścić. Ale oczywiście to tylko sugestie, a nie żadne próby wymądrzania się. Zrobisz tak, by było dla Ciebie najlepiej.
Gdybym był szefem jakiegoś periodyku od razu zaproponowałbym Ci angaż.
Gdybym był szefem wydawnictwa podjąłbym bez wahania rozmowy o wydaniu Twych książek.
Jestem tylko inzynierem Sad
Ale pisz proszę. To jest ładne i dobre.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czarnooka
Profesor Doktor Habilitowany



Dołączył: 05 Sie 2005
Posty: 2589
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Wto 13:01, 16 Sie 2005    Temat postu:

ihhiih matrix.. juz o tym pisalam Cleo...a tu piszac daje sobie szanse... ludzie czytajacy co pisze maja sznase sie zapoznac i sami ocenic czy sie podoba... pierwsza krytyka.. ja zycze Cleo powodzenia.. Cleo pisze tu to potem juz mniej robotu jakbykiedys chciala z tego co tu napsiala skleic w ksiazke:)...tak mysle:).. ja jej wciaz ten pomysl podsuwam;).. Cleo pozdr:)..czekam na dalej:)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cleopatra
Zasłużony weteran



Dołączył: 22 Lip 2005
Posty: 4689
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Alex.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:54, 16 Sie 2005    Temat postu: MATRIX

Milo miec swiadomosc, ze to co pisze znajduje nie tylko chetnych do czytania, ale przede wszystkim chetnych do wyrazenia swojej opinii, co o tym mysla.
Serdeczne dzieki - przyjmuje kazda krytyke pozytywna, a w szczegolnosci ta negatywna ( o ile jest ona obiektywna).
Dzieki takim wypowiedziom mozna korygowac bledy, poprawiac swoj styl pracy itd, itd.

Apropo: do pisania namawiala mnie juz moja polonistka w szkole podstawowej, pani Anna Ciecwierz ( prawdopodobnie juz nie zyje, nalezala bowiem do przedwojennej generacji polonistow i jako pierwsza zwrocila uwage na moj "rzekomy" talent wyslawiania sie, ujmowania mysli w slowo).
Druga osoba byla prof. jez. polskiego Aleksandra Jama - widziala mnie w przyszlosci jako pisarke, dziennikarke czy polonistke.
Pozniej slyszalam to od wielu, wielu ludzi, ale mialam inne plany zyciowe. Jedno co zachowalam z tych porad - od szkoly podstawowej do dnia dzisiejszego nie rozstaje sie z moim dzienniczkiem dnia codziennego, lub jak kto woli z pamietnikiem. Kto wie, moze kiedys (jak zdaze) powstanie z tego ksiazka?????

Dzieki za mile slowa Very Happy

*****


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cleopatra
Zasłużony weteran



Dołączył: 22 Lip 2005
Posty: 4689
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Alex.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:13, 16 Sie 2005    Temat postu:

Very Happy

Jak wyjrzy do mnie sloneczko to z pewnoscia cos napisze. Ale jak tak bedzie lalo bez konca jak teraz, to nie moge obiecac.

Nic na to nie poradze, ze moje "akumulatorki" zaprogramowano na "SLONECZKO" -
taka sie urodzilam i taka chyba umre.

Kocham ZYCIE - ale jeszcze bardziej Very Happy

S L O N E C Z K O !!!!!!!!!!!!!!!!!! Very Happy

****


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cleopatra
Zasłużony weteran



Dołączył: 22 Lip 2005
Posty: 4689
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Alex.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:40, 18 Sie 2005    Temat postu:

Spokojnie ARIELKU,

ciag dalszy sie pisze....

Cieplutko pozdrawiam

PS. nie wiem dlaczego, ale mam problemy z wklejeniem EMBLEMATU.
Czy mozesz mi powiedziec, dlaczego....
Troche to jest tutaj skomplikowane, gdzie indziej nie mam z tym wogole problemu. Crying or Very sad

****


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cleopatra
Zasłużony weteran



Dołączył: 22 Lip 2005
Posty: 4689
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Alex.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:27, 19 Sie 2005    Temat postu: MOJA MILOSC IMIENIEM EGIPT

09.01.2001

Nie pamietam kiedy tak dobrze spalam jak dzisiejszej nocy. Pewnie gdyby szalal wokol tajfun, czy grzmialy wojenne armaty, tez nie bylyby w stanie mnie obudzic. Ale okazalo sie, ze moc budzenia mnie posiada jedynie sloneczko. Przez otwarte drzwi balkonowe jego cieplutkie promienie docieraly do mojego lozka delikatnie muskajac moja twarz. Czulam na policzkach cudowne ciepelko i bylo mi tak cudownie dobrze, ze ani mi sie snilo wstawac. Z luboscia, wpol na jawie, wpol sennie oddalam sie marzeniom. Takie sobie mrzonki, ktore maluje blogosc chwili, kiedy jest nam dobrze. Tak dobrze ze chce sie, aby ta chwila trwala wiecznosc.
Nie wiem jak dlugo to trwalo, gdy w pewnym momencie poczulam ze twarz mine piecze, ze chcac nie chcac, musialam otworzyc oczy. Ze zdziwieniem stwierdzilam, ze wita mnie ranek w pelnym rozkwicie. Jakby nie dowierzajac swym oczom, spogladam na zegarek – jest dopiero 7.13.
- Czy ja musze tak wczesnie wstawac? – zadalam sobie retoryczne pytanie. – Przeciez jestem na urlopie....
O spaniu jednak nie bylo mowy kiedy spogladam na ognista kule slonca, ktora w jednej chwili mnie oslepia. Przed oczami mam ciemnosc, kompletna ciemnosc.
- Chyba nie osleplam – przelatuje mi ta mysl lotem blyskawicy . Przez chwile nie otwieram oczu, czekam. Po dluzszej chwili rozlewajaca sie ciemnosc w moich oczach rozswietlaja tanczace jasne plamki i powoli, bardzo powoli z ciemnosci wynurza sie moj pokoj. Oddycham z ulga, wszystko wraca do rzeczywistych wymiarow. Wstaje, i kieruje sie do lazienki.
Kiedy uporalam sie z wszystkimi czynnosciami porannej toalety, wskakuje w bawelniane szorty, cienki T-Shirt i wychodze na balkon.
W blasku slonca cale otoczenie nabiera innego wymiaru jak poprzedniego wieczoru. Woda w basenie iskrzy sie tanczacymi w niej promieniami, zielen nabiera swojego soczystego koloru, a kwiatki bajecznych barw. Widok ten wprawia mnie w fantastyczny nastroj – chce mi sie tak bardzo zyc, mam wrazenie, ze moge przenosic gory.
Siadam i zaczynam robic plan na dzien dzisiejszy. Pierwsze co jest niezbedne to plaza. Musze zrobic rozeznanie czy mozna tu nurkowac, a jak nie tutaj to gdzie. W koncu to jeden z waznych punktow mojego tu pobytu.
Nie tracac zbyt duzo czasu udaje sie na sniadanie. Sytuacja podobna do wczorajszej – powitanie i poprowadzenie do stolika, zyczenie milego dnia itp.
Sniadanie zaczynam od swiezutkiego magno, ktore tak mi smakuje, ze w rezultacie wypilam az trzy szklanice ( byly naprawde duze), po czym sie okazuje, ze jestem juz syta. Opuszczam wiec jadalnie i ide do pokoju.
Pakuje do plecaka kostium kapielowy, olejek do opalania, krzyzowki, okulary sloneczne i do nurkowania oraz recznik . Pod pache jak zawsze biore pletwy, bo tych sie nie da niestety tu wcisnac.
Plaza jest oddalona ok. 50m od hotelu. Tutaj stoja lezaki pod duzymi kapeluszami parasoli. Wybieram sobie lezak, ktory stoi bezposrednio przy brzegu morza. Ledwie zdazylam postawic plecak, pojawia sie przy mnie mlodzian z personelu hotelowego, z recznikiem w reku.Wita mnie jak jego koledzy promiennym usmiechem, pozdrawia i pyta o numer pokoju. Pokazuje mu moj klucz i po chwili wrecza mi recznik, ktory sluzy do polozenia go na lezaku. Informuje mnie rowniez, ze mozna tu kupic napoje chlodzace i cieple ( jak kawa, herbata) oraz swieze soki. Zyczy mi milego dnia i znika, a ja ide sprawdzic natychmiast jak ciepla jest tu woda.
Ostroznie zanurzam stope w wodzie i ..... niedowierzam. Ide glebiej – to samo, woda cieplutka jak w wannie mimo, ze jest dopiero pare minut po osmej. Nie namyslajac sie wiele wracam do lezaka, wciagam na siebie kostium, biore pletwy i okulary z rurka i ruszam do wody. Plywanie tutaj to czysty luksus. Woda cieplutka i tak krystalicznie czysta, ze zapiera dech w piersiach z zachwytu. Plyne i plyne rozkoszujac sie otaczajaca mnie rzeczywistoscia. Mijam sie z przeplywajacymi nieopodal mnie statkami z turystami, typowymi lodeczkami rybackimi... Jest bosko, jest mi cudownie bosko.
Staram sie wypatrzec cos wypatrzec pod woda i oko moje dostrzega roznobarwne, ryby i rybki. Sa zolte, zolte w czarne paski, czerwone, czarne, niebieskie ... nagle zaczynam dostawac oczoplasu od tej niezliczonej ilosci ryb w niespotykanej dotad przeze mnie barwach kolorow i ksztaltow. Zafascynowana ta flora nie zwracam na nic uwagi, nie ogladam sie wstecz. Plyne i plyne i czym dalej jestem od brzegu, tym ciekawsi staja sie mieszkancy tego akwenu.
Znow widze plynacy w moja strone objekt plywajacy, ale nie zwracam na niego uwagi. W koncu tyle ich tu plywa.... Nagle do mojej swiadomosci dociera, ze musze chyba byc dosc daleko od brzegu i w tym samym momencie odwracam sie za siebie. Patrze i patrze i nie dowierzam wlasnym oczom. Nie widze brzegu, a gdzies tam na horyzoncie ladu stykajacego sie z firnamentem nieba, widze cos, co przypomina mi jakies punkciki.
- No to sie ladnie urzadzilam – przemknelo mi przez mysl. – Hej Katrin, znowu samotne morskie wedrowki w celu poznawania nowego terytorium – jak echo przypomnialy mi sie slowa mojego najwspanialszego przyjaciela, z ktorym razem przemierzylam tysiace kilometrow.
- Czyzby sie pani zagubila? – dobiega do mnie nagle meski glos. Odwracam sie za siebie. Przede mna stoi w rybackiej lodce mezczyzna, ktory przyglada mi sie z nieukrywana ciekawoscia i lekkim usmiechem na twarzy.
- Nie, skadze znowu, ja poprostu plywam i podziwiam tutejsza flore – odpalilam, nie chcac sie przyznac, ze najzwyczajniej w swiecie dalam sie uniesc eumforii. Moj rozmowca spojrzal na mnie z niedowierzaniem. – Czy pani plywa tak daleko sama? –zapytal lekko poirytowany.
- Tak, jestem sama – odparlam. – Czy jest to zabronione?
- Nie, ale niebezpieczne. Czy pani zdaje sobie sprawe jak daleko jest pani od brzegu?
- Nie, ale mysle, ze do niego doplyne, tak jak od niego odplynelam – teraz ja bylam juz troszeczke poirytowana. Wiem doskonale, ze przeholowalam, ale nie znaczy to, ze ktos mnie bedzie pouczal i to teraz, kiedy zdalam sobie sprawe z powagi sytuacji.
Moj rozmowca wyczul, ze jestem lekko poirytowana i jakby na pojednanie, zaproponowal mi podwiezienie do brzegu.
- To mile z pana strony, ale dziekuje. Przyplynelam tu to i tez odplyne. Dziekuje za oferte i dowidzenia – odpalilam odwrocilam sie od niego i zaczelam plynac w kierunku brzegu.
Plynac, wyrzucalam sobie w duchu moja glupote i wymyslalam niczemu winnemu rybakowi. Ale jak sie wkrotce okazalo jemu ani sie snilo zostawic mnie na lasce losu. Znow podplynal do mnie i powiedzial – Skoro jest pani taka uparta to prosze. Ale ja bede plynal obok, tak dla pewnosci – i poslal mi taki cieply rozbrajajacy usmiech, ze w koncu wyrazilam zdode.
- Dobrze, niech tak bedzie, ale ja naprawde dam sobie rade – powiedzialam to tak stanowczo, ze go chyba przekonalam. Plynelam wiec w eskorcie mojego „Aniolka Stroza” i w duchu bylam mu wdzieczna za ten wspanialy gest. Coraz bardziej czulam, ze opadaja mnie sily, ale moje drugie ja, nie pozwalalo mi sie do tego przyznac. Zmienialam wiec pozycje, obrocilam sie na plecy, co dawalo mi mozliwosc odpoczynku i tankowania sily. Katem oka obserwowalam mojego towarzysza, ktory na pozor nie byl zainteresowany moja osoba. Spokojnie, jakby od niechcenia zanurzal wiosla w wodzie, a jego zagadkowy usmiech nie znikal z jego twarzy. – Acha, - pomyslalam sobie – czeka spokojnie na moment, aby mi udowodnic, ze jednak potrzebuje jego pomocy. Spojrzalam w kierunku brzegu – byl juz znacznie blizej, ale mimo wszystko jeszcze bardzo daleko. Stojace tam parasole przypominaly mi z tej odleglosci parasolki, ktore podaje sie dla ozdoby przy wszelakich trunkach.
No coz, nawazylam sobie piwa, to musze go wypic – znowu przemknelo mi przez glowe. Jak widac natura ciagle jest dla mnie zwodnicza i potrafi swym urokiem tak mnie oczarowac, ze trace poczucie rzeczywistosci. Jest ona tak fascynujaca, ze nie sposob sie jej oprzec. Niby wiem ze to niebezpieczne, ze ryzykuje, a mimo to daje sie porwac emocjom i chwilami tancze na granicy zycia i smierci. Nic na to nie poradze, ze jestem wrazliwa na piekno.
Ciagle uparcie plyne i plyne i w duchu sie modle o sily do Boga, w ktorym pokladam cala nadzieje.
Kiedy jestem juz bezpiecznie blisko, tzn. moge bez obaw stanac pewnie na gruncie, wstaje. Nogi niebezpiecznie mi drza, czuje, ze sie pode mna uginaja ze zmeczenia.
- No i dotarla pani bezpiecznie do brzegu. Moje uznanie – slysze znajomy mi glos. Odwracam sie do mojego rozmowcy i mowie: - Owszem, dotarlam ale to bylo lekkomyslne z mojej strony. Teraz moge powiedziec, ze cudem tu doplynelam i dziekuje panu za eskorte. To byl mily gest z pana strony.
- Nie ma za co ale prosze mi obiecac, ze juz nigdy pani nie uda sie na takie samotne rejsy – i poslal mi promienisty usmiech.
- Obiecuje – oswiadczylam uroczyscie. – Jak panu na imie, jesli mozna wiedziec?
- Magdi, milo mi bylo pania poznac – dorzucil jeszcze biorac wiosla w dlonie.
- Zycze milego dnia i wypoczynku – dorzucil, i zaczal sie oddalac.
- Hej, moge panu zaproponowac kawe czy cos innego do picia? – zaproponowalam, bo nic innego w tym momencie nie przyszlo mi do glowy.
- Nie teraz dziekuje, ale moze innym razem – rzucil w odpowiedzi i znow z tym samym zagadkowym usmiechem.
- A wiec do nastepnego razu – powiedzialam kierujac sie do brzegu. Gdy dotarlam do brzegu i siadlam na lezaku bylam totalnie wyczerpana. Zastanawialam sie jakim cudem wogole udalo mi sie powrocic. Jak kloda padlam na lezaku niezdolna do poruszenia ani reka ani noga. Wszystkiego czego w tej chwili pragnelam to ramion Orfeusza. Nie wiedzac kiedy oczy mi sie zamknely i odplynelam na falach snu.
Nie mam pojecia jak dlugo spalam, kiedy jak zza siedmiu gor docieral do mnie jakis glos. W pewnej chwili zaskoczylam, ze to nie sen i nagle otworzylam oczy. Przede mna stal mlody mezczyzna i z niepokojem w oczach mowil. Wyrwana ze snu poczatkowo nie kontaktowalam, co on mowi, czego ode mnie chce. Dobra chwile potrzebowalam na wrocenie do swiata rzeczywistosci.
- Prosze pani, dobrze sie pani czuje?
- Fantastycznie – popatrzylam na niego zdziwiona. – Czemu mialabym czuc sie zle? – spytalam.
- Bo odkad wyszla pani z wody i sie polozyla to spi pani i spi... to juz prawie szesc godzin – oswiadczyl glosem, w ktorym wyczuwalo sie zaniepokojenie.
- Co takiego ????? – zdumienie moje nie mialo granic – A ktora to jest godzina?
- Prawie piata po objedzie – odpowiedzial spogladajac na zegarek.
- O rany, ale numer – pomyslalam glosno, a poniewaz czulam i glod i pragnienie zapytalam mojego rozmowce: - Czy moge dostac cos do picia?
- Oczywiscie, co mam pani podac?
- Najlepiej duza mocna kawe, jesli to mozliwe.
- Zaraz przyniose – odpowiedzial i sie oddalil, a ja siegnelam po moj plecak w poszukiwaniu zegarka. Kiedy go wreszcie wydobylam i stwierdzilam, ze rzeczywiscie jest juz siedemnasta, omal nie zemdlalam z wrazenia. Jesli spalam szesc godzin to znaczy, ze w wodzie bylam ponad trzy godziny. Ale numer – usmiechnelam sie sama do siebie. Wprawdzie nie byl to moj rekord (zaliczylam kiedys prawie piec godzin), ale to zawsze cos.
Z rozmyslan moich wyrwal mnie ten sam mezczyzna ktory przed paru minutami ze mna rozmawial, stawiajac przede mna na stoliku – ktory byl umocowany przy parasolu – kawe.
- Oto pani kawa.
Podziekowalam, zaplacilam i siegnelam po moja filizanke. Nie wiem czy ta kawa byla taka smaczna, czy ja poprostu mialam na nia taka ochote, ze wydala mi sie w tym momencie najcudowniejszym trunkiem na swiecie.


c.d.n.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czarnooka
Profesor Doktor Habilitowany



Dołączył: 05 Sie 2005
Posty: 2589
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Pią 20:47, 19 Sie 2005    Temat postu:

super...... wciaga.... czekam dalej co bedzie:)...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cleopatra
Zasłużony weteran



Dołączył: 22 Lip 2005
Posty: 4689
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Alex.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:55, 19 Sie 2005    Temat postu: EGIPTOMANIA

Very Happy
Witaj Czarna,
taka mialam cicha nadzieje decydujac sie na opisywanie tutaj moich przezyc zwiazanych z Egiptem.
Mysle, ze skoro to co juz napisalam tak cie wciaga, ( a to jest namiastka tego, co przezylam), to moge sie spodziewac, ze w przyszlosci bedziesz czekac na kolejna porcje przygod nie odrywajac sie od kompa, hahaha..
No, ale pozyjemy, zobaczymy - a poki co Very Happy

****


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czarnooka
Profesor Doktor Habilitowany



Dołączył: 05 Sie 2005
Posty: 2589
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Pią 21:01, 19 Sie 2005    Temat postu:

hahha Cleo a sprobuj nie... choc it ak mi dawkujesz emocje ech.. a ciekawosc siega zenitu Wink ... nauczylam sie juz cierpliwwosci... wiec czekkam kochana:)...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Matrix
Wykładowca UJ



Dołączył: 14 Sie 2005
Posty: 1248
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:04, 19 Sie 2005    Temat postu:

Balansowanie na granicy życia i śmierci, emocje, upór, duma...
Wiedziesz bogate życie...
Masz bogata osobowość...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czarnooka
Profesor Doktor Habilitowany



Dołączył: 05 Sie 2005
Posty: 2589
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Pią 21:13, 19 Sie 2005    Temat postu:

heehe matrix.. dla ciebie widze...zaimponowalo ci... dla mnie norma.. podobna jestem w tej kwestii do Cleo.. ech ta duma:P...pozdr:)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Matrix
Wykładowca UJ



Dołączył: 14 Sie 2005
Posty: 1248
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:15, 19 Sie 2005    Temat postu:

No tak...
Niepokorne indywidualistki Smile
Władczynie otoczenia...
Prawdziwe Królowe...
Tak, rozpoznaję...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cleopatra
Zasłużony weteran



Dołączył: 22 Lip 2005
Posty: 4689
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Alex.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:16, 19 Sie 2005    Temat postu: EGIPTOMANIA

Oj tak Matrix nawet bardzo bogate zycie i czasami bardzo ryzykowne - ale dzieki tym balansom doswiadczam i odkrywam to, czego inni nigdy nie przezyja. Very Happy
A tak wogole to mysle, ze OPATRZNOSC nade mna czuwa i majac ta swiadomosc, moge sie "czasami" troche zapomniec, bo moj ANIOLEK opiekuje sie mna, (chociaz sa tacy co w to nie wierza).
Dziekuje za przychylnosc - to buduje!!!!

A tak odbiegajac od tematu, moglbys mi napisac, jak mam wkleic moj emblemat, bo jak dotad wszystkie moje proby spelzly na niczym.

Z gory dziekuje zyczac milego wieczoru i Very Happy

****


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czarnooka
Profesor Doktor Habilitowany



Dołączył: 05 Sie 2005
Posty: 2589
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Pią 21:18, 19 Sie 2005    Temat postu:

haha matrix zamilcze juz:)...pozdr.. a tak indywidualistka ze mnie ejst Smile...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wszystko o wszystkim i jeszcze więcej Strona Główna -> Ciekawe miejsca
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 2 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin