Forum Wszystko o wszystkim i jeszcze więcej Strona Główna Wszystko o wszystkim i jeszcze więcej
Nigdy nie bój się próbować czegoś nowego! Amatorzy zbudowali arkę, a profesjonaliści Titanica!
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kościół i wiara w Boga...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 12, 13, 14  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wszystko o wszystkim i jeszcze więcej Strona Główna -> Temat rzeka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jasna
Profesor Doktor Habilitowany



Dołączył: 15 Sie 2005
Posty: 2443
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: interesuje mnie: DO
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:23, 30 Mar 2006    Temat postu:

gdzie przesadziłam?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czarnooka
Profesor Doktor Habilitowany



Dołączył: 05 Sie 2005
Posty: 2589
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Czw 20:37, 30 Mar 2006    Temat postu:

jasna... bo jesli widzisz jak sie zerzaja samochody to oki... czlowiek dziala intuicyjnie to jest powinien tak postapic i od razu zatrzymac sie i niesc pomoc.. ale jak widzisz rozbite auta i niogo zywego.. ... to skad te wyrzuty ze zamknelas swoje auto i dopiero poszlas zobaczyc?...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jasna
Profesor Doktor Habilitowany



Dołączył: 15 Sie 2005
Posty: 2443
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: interesuje mnie: DO
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:07, 30 Mar 2006    Temat postu:

o to chodzi że nie wiedziałam jaka jest sytuacja. Dopiero gdy podeszłam, zobaczyłam że nie ma pasażerów. Zamykając auto nie wiedziałam. Zamiast starać się zdążyć, zajęłam się autem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vampire_count
Magister



Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 522
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KRK

PostWysłany: Czw 21:30, 30 Mar 2006    Temat postu:

Ale teraz zastanów sie Jasna czy nie straciłabys kilku sekund wiecej na myślenie czy dobrze postąpiłaś, czy ktoś za ten czas nie ukradł Ci samochodu. Skąd miałabyś pewność że tek by nie było? Sytuacja kryzysowa nigdy nie jest do przewidzenia.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jasna
Profesor Doktor Habilitowany



Dołączył: 15 Sie 2005
Posty: 2443
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: interesuje mnie: DO
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:38, 30 Mar 2006    Temat postu:

Zastanawiałam się nad tym. Ale prawdą jest, że jestem tu po to, by dobro odkryć w sobie, odsłonić spod piasku, wydobyć pełny swój obraz. Za którymś przetarciem dłoni będzie już jaśny i wyraźny. Wtedy wahania już nie będzie. Do tego dążę.

Ten świat, tak bardzo widzialny jest tak mało ważny... Pomyśl, gdybyś wiedział że pomogłeś przeżyć komuś i wiedziałbyś że to tylko dzięki tobie - czy auto byłoby aż tak ważne? A może świętowałbyś Życie?

Gdyby Ojciec wiedząc że siebie oddajesz by kogoś ratować, nie odebrałby ci auta. Chyba że chciałby zobaczyć, jak się zachowasz. Twą wiarę sprawdzić. Zawierzysz, czy zwątpisz. Czy cię to zmieni. To test kolejny... Gdy zdałeś - do góry. Zawiodłeś - wracamy do szkoły...

Pozdrawiam Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vampire_count
Magister



Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 522
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KRK

PostWysłany: Czw 22:01, 30 Mar 2006    Temat postu:

Wiesz gdybym wiedział, ze te 4 sekundy bo zazwyczaj w tyle udaje mi sie zamykać wszystkie klamki (nie mam centralnego zamka - a mam 4 drzwi Wink ) + 4 na zmaknięcie kluczykiem uratuje komuś życie to pewnie że bym pobiegł ale jakoś mi sie nie wydaje aby to było możliwe - co zrobisz w 8 sekund podczas wypadku? Pewnie 2, ba może dłużej, razy więcej bym się zastanawiał jak postąpić i nigdy nie jesteś pewnien/pewna czy nie mogłaś na przykład inaczej wyjść z auta. Zawsze można zrobić lepiej ale ja jednak bedę sie upeirał że te 8 sekund możesz stracić na myślenie co z Twoim autem. Nigdy nie będzie 2 takich samych sytuacji a to oznacza że wahanie będzie zawsze.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jasna
Profesor Doktor Habilitowany



Dołączył: 15 Sie 2005
Posty: 2443
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: interesuje mnie: DO
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:47, 31 Mar 2006    Temat postu:

Tak jak pisałam, dążę do stanu, w którym pobiegnę, nie przejmując się autem, nie pamiętając że je mam, bo ważne będzie co inne.
Masz rację, w każdym przypadku jest inaczej, ale chodzi o rasę duszy. Dusza przejrzysta i czysta nie ma dylematów i nie traci sekund na rzeczy które nie mają dla niej znaczenia. To tak jak - dziwne porównanie, ale przyjmijmy na chwilę - program komputerowy z którego wykasowano już reakcję obawy o sprawy materialne, a reakcja pomocy jest niezaburzona zbędnymi myślami np. obawy o własne zdrowie (tu abstrahuję od omawianej przez nas sytuacji). Wiesz, wierzę że da się tak oczyścić. Poprzez proces dokonywania kolejnych decyzji w czasie. Może decyzji w podobnych okolicznościach, może decyzji o podobnym, nazwijmy to, statusie etycznym. Co myślisz?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vampire_count
Magister



Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 522
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KRK

PostWysłany: Pią 15:14, 31 Mar 2006    Temat postu:

Podkreślam to osobiście moje zdanie, proszę niewtajemniczonych w sprawe o nie linczowanie.

HMM nie sądzę. tak samo jak życie nie ma celu tak i tu nie da się dojść do optimum. Ale oczywiście że trzaba zdążać. Nie ma dusz tak przezroczystych jak kryształ, wszystko zależy od stopnia przejrzystości. Nie sądzę aby dało się nauczyć takich zachowań. Walnę tu trochę prywaty i powiem że właśnie robię notatnki z emocji. Wciąż się spieraja czy przed wystapieniem emocji występuje ocena poznawcza (w części chociaż racjonalna ocena sytuacji). Cóż wygrywa stanowsiko emocjonalistów, którzy twierdzą że przed emocją nie ma oceny poznawczej. To tak że najpierw doznajesz emocji, podkreślam doznajesz tej emocji automatycznie (i działasz zgodnie z nią - w tym wypadku zamykasz auto). Czyli sądzę że tej emocji się nie pozbedziesz i tak naprawdę nie powinnaś mieć pretensji do siebie że najpierw zamknęłaś auto a później pobiegłaś zobaczyć czy ktoś tam jest. To Twój Autonomiczny Układ Nerwowy tak zadziałał. Nie twierdzę że nie dało sie zrobić inaczej, oczywiscie można stłamsić emocję. Ale w opisywanej przez Ciebie sytuacji gdzie warunków stresowych było aż nadto to emocja zawładneła człowiekim. I trzeba by mieć wolę z tytanu i szybkość przesyłania informacji miedzy neuronami równa prędkości światłą aby tego dokonać.

P.S. nie jesteśmy programem komputerowym, chociaż porównanie może mieć sens jeżli go trochę zawirusujesz. Bylibyśmy wtedy samonaprawiajacym się i samozawirusowujacym sie programem na komputer którego nikt nigdy nie wymyśli.

P.p.s. Pamiętaj że Ty jesteś w centrum swojego świata. Patrzysz zawsze z włąsnej perspektywy nawet działając altruistycznie. Tak nas wyposażyła ewolucja. Po prostu wygrało PRZYSTOSOWANIE.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vampire_count
Magister



Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 522
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KRK

PostWysłany: Pią 15:23, 31 Mar 2006    Temat postu:

Być może wytłumaczyłem to z bardzo fizjologicznego punktu widzenia (o co bym sie nigdy wcześniej nie przypuszczał ale to psychologia robi z człowieka) piękne tajemnice przchodzą w fizjologiczne brednie Sad

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czarnooka
Profesor Doktor Habilitowany



Dołączył: 05 Sie 2005
Posty: 2589
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Pią 19:36, 31 Mar 2006    Temat postu:

vampire spokojnie.. widze ze za mnie podyskutowal..Wink... jasna mi tez mniej wiecej o to chpdzilo...pozdr...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Matrix
Wykładowca UJ



Dołączył: 14 Sie 2005
Posty: 1248
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:55, 31 Mar 2006    Temat postu:

Vampire, rozumiem to, co mówisz. Powiedziałbym jednak, ze człowiek, jego psychika oraz zachowania są dynamiczne w czasie, czyli podatne na zmiany. Gdyby tak nie było niemożliwa byłaby nauka, wszelakie treningi czy choćby zwykłe zdobywanie doświadczenia. Weźmy na ten przykład ekstremum - trening sztuki walki czy tez komandosa. Człowiek jest tam uczony przekraczania swych zwykłych zachowań i odruchów. Zastępowane są one nowymi - lepiej nadającymi się do wyznaczonej roli.
Tak również można robić i w wielu innych dziedzinach. Oczywiście u jednego przychodzi to łatwiej, a u innego ciężej, lecz ciągle jest to możliwe.
Twoje porównanie z programem komputerowym jest bardzo dobre.
Acha - czasem 8 sekund może przesądzać czy zdążymy przed zapaleniem się rozlanego paliwa...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vampire_count
Magister



Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 522
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KRK

PostWysłany: Pią 20:08, 31 Mar 2006    Temat postu:

wyrwywam niektóre moje zdania z tekstu żeby było łatwiej czytać.
Vampire_count napisał:
Ale oczywiście że trzaba zdążać. Nie twierdzę że nie dało sie zrobić inaczej, oczywiscie można stłamsić emocję.


Zatem nie twierdzę że człowiek jest statyczny Smile Tu chodziło raczej o studium przypadku Wink

Matrix napisał:
Vampire, rozumiem to, co mówisz. Powiedziałbym jednak, ze człowiek, jego psychika oraz zachowania są dynamiczne w czasie, czyli podatne na zmiany. Gdyby tak nie było niemożliwa byłaby nauka, wszelakie treningi czy choćby zwykłe zdobywanie doświadczenia. Weźmy na ten przykład ekstremum - trening sztuki walki czy tez komandosa. Człowiek jest tam uczony przekraczania swych zwykłych zachowań i odruchów. Zastępowane są one nowymi - lepiej nadającymi się do wyznaczonej roli.


Zgadzam sie. Oczywiscie Matrix to jedna z istot naszego człowieczeństwa. Ale w sztukach walki jesteś uczony zachowań które mogą nastapić to jest trening. Nikt jednak nie uczy jak zachować sie w nieprzewidzianej sytuacji kryzysowej. Toteż nie sądzę aby dało się na coś takiego przygotować w pełni. Można się przygotoWYWAĆ. Jak już napisałem można tylko dążyć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jasna
Profesor Doktor Habilitowany



Dołączył: 15 Sie 2005
Posty: 2443
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: interesuje mnie: DO
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 4:56, 01 Kwi 2006    Temat postu:

Bart, ten Komputer już został wymyślony, przez Ojca, i rzeczywiście sami się odwirusowujemy. Bo myślę że reagowanie emocją - wiem że u większości ludzi jest jak mówisz - uważam za zbędny wirus. Jednak jestem przekonana że jest pewien pułap, powyżej którego występuje nie emocja, ale uczucie. Głębsze przeżycie, bliższe naszej etycznej wartości a nie instynktowi przetrwania, który jest pozostałością po życiu zwierzęcym. Świadoma jednostka może już z niego zacząć rezygnować. Świadoma, powtarzam. Wspinająca się po dostęp do większej ilości informacji w swoim mózgu, również tych znających przyszłość, lub rozumiejących pewne mechanizmy, które naukowcy odkryją dopiero za kilka lat. Możemy tak. Nie chętką, nie odległą, zapomnianą tęsknotą, ale wciąż obecną postawą.
Pamiętaj że psycholog mimo wszystko też człowiek, i stara się sobie wytłumaczyć dlaczego działa tak a nie inaczej. Ich słowo nie jest ostatnie, sam piszesz że szukają dopiero odpowiedzi. A że jakiś pogląd króluje, nie znaczy że jest prawdziwy. Patrz Kopernik chociażby. Jestem przekonana że już wkrótce nadejdzie ktoś, kto tysiącom ludzi kompletnie odmieni spojrzenie na świat. Kto człowieka obudzi. I sprawi, że zrozumiemy, czego oczekuje od nas Bóg, a przede wszystkim, że Droga jest już gotowa..

Przychwyciłeś się, Bartku, moich słów "szkoła bez końca." Nie podważa to moich przemyśleń. Od etapu człowieka jakim jesteśmy do Królestw bliskich Bogu, które On z radością ogląda, jest nam niestety daleko (a gdy już połączymy się z Ojcem, nadejdzie zapewne kolejny Big Bang - dlatego to droga bez końca). Ale są etapy pośrednie. Człowek nowej cywilizacji będzie miał więcej rozumu, rozumienia świata i siebie. Regułą, która będzie nim kierować, będzie świadome dążenie do Boga, w każdej sekundzie istnienia. Emocje zostaną zastąpione uczuciem i wiarą.
Rozumiem że trzeba czasu, ale dostaliśmy go w tym celu od Ojca. Chodzi o to, by go nie marnować.
Pomyślmy, ile zrobiliśmy od nadejścia Chrystusa? Rozwinęła się tylko technika, umysły niewielu ludzi są jasne. Nie pozwalamy sobie na geniusz, choć jest on w zasięgu prawie każdego człowieka (poza pewnymi chorobami lub niedorozwojem, świadczącymi zresztą o etapie ewolucji danej jedmnostki).

Słowem, czas wziąć się za siebie. Kto powiedział że nie można naśladować Chrystusa? Pojmujemy Go tylko jako Boga, wyabstrahowaliśmy go z człowieka, nas samych, i postawiliśmy daleko, na jakiejś niedosiężnej górze. A można rozmawiać z Bogiem tak jak On. Z czasem gdy osiągniemy zbliżony Jemu poziom samowiedzy i wiedzy o Wszechświecie, a nadto spokój i stan (nie momenty!) prawdziwego, mądrego myślenia i bycia z Bogiem w dialogu, lub po prostu śwadomość że Bóg od Początku zaprasza nas w tę Drogę, a myśmy gotowi nią iść, nadejdą też możliwości. Herezja? Moje najgłębsze przekonanie, wiara i codzienna tęsknota.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vampire_count
Magister



Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 522
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KRK

PostWysłany: Sob 9:18, 01 Kwi 2006    Temat postu:

A możesz to wytłumaczyć ateiście który jest, bądź chce być dobry?

Hmm jetsem sceptykiem co Twoich prognoz, ale cóż to już różnica temperamentu Wink Jej się chyba nie da pokonać bo gdybym zaczął pisać swoje przemyślenia to dyskusja straciłaby na konstrutywności i ślepy przekownywał by głuchego że głuchemu lepiej powinna się podobać muzyka Mozarta niź Bethoveena. A głuchy przkonuje ślepego że niebieski jest ładniejszy niż czerwony.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jasna
Profesor Doktor Habilitowany



Dołączył: 15 Sie 2005
Posty: 2443
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: interesuje mnie: DO
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:37, 01 Kwi 2006    Temat postu:

Nie jestem ani ślepa ani głucha. Widzę całkiem dobrze, choć na ziemi akurat mniej, jestem troszkę krótkowidzem Smile A głucha też nie jestem na mądrość, jeśli ją słyszę. Dlatego tak wiele mogę zrobić ze swoim życiem.

Ateiści - cóż... Jak ktoś nie wierzy, znaczy że nie ma biletu w podróż. Może tak stać aż ktoś go zabierze autostopem, a to potrwa kilkaset lat, albo rzeczywiście się rozpłynie. "Według wiary Twojej stanie się"...
Jak ktoś uważa że istnienie ludzkie kończy się z momentem śmierci i cała wiedza, doświadczenia, uczucia kilkkudziesięciu lat po prostu zostaje zmarnowana... A co sprawia że myślimy, rozumiemy, poruszamy się? Czy widziałeś kiedyć trupa? Zwierzę lub człowieka. Ale koniecznie osoby/ zwierzęcia które kiedyś znałeś. Jaka jest różnica?
Ja byłam wstrząśnięta. Widziałam starszego, pięknego za życia człowieka, którego ciało po śmierci wyglądało jak podróbka, woskowo-rzeźbo-manekino-coś. Nie było w nim człowieka, była tylko forma i masa, nie mające nic wspólnego z jego delikatnością, afirmacją życia, miłością w oczach, humorem. To ciało to nie był już on. On był gdzie indziej. Stanowił pewną całość, która gdyby tak po prostu rozpłynęła się, nie miałoby to sensu. A Natura jst bardzo sensowna. Nie marnuje najlepszego, co urodziła.
Chore często ciało, owszem, oddajemy Ziemi, ale wypielęgnowany Duch (o ile w tę stronę poszedł rozwój jednostki) czeka na następny rozdział swojej historii. Wybiera rodziców, dobiera cech, obejrzawszy film ze swego życia...
Kotek. Miał cztery lata. Prawdziwy przyjaciel. Kiedy pomyślałam do niego z innego pokoju by przyszedł, bo boli mnie noga, dosłownie w ciągu 3 sekund był już na nodze. Cudowna istotka, mieliśmy wspaniały kontakt, jedno z najbardziej zaawansowanych zwierząt jakie znałam (a przewinęło się wiele).
Kiedy widziałam jego zwłoki, jedynym argumentem który przekonywał że są od niego był fakt że widziałam jego śmierć więc wiedziałam że to jego.

Do czego zmierzam? Ciało bez osoby, bez Duszy, jest inne, wcale nie tożsame z Nią. Wygląda inaczej i trudno nawet poznać czy na pewno do tej duszy należało. wszystko, co przedstawia sobą człowiek, pochodzi od Życia. A ono nie jest przypadkiem. Zbyt mądrze jest wszystko ułożone. Choćby fakt, że "uczymy się na własnych błędach." Nauka trwa. Poznawanie. Doświadczanie. Ale rozumiem że nie każdy może tak myśleć. Potrzebujemy dowodu.

Ja też nie byłam inna. Do wiary musiałam dorosnąć. A i dowód był mi niestety potrzebny... I kolejne, ale te były już doświadczeniami, na które byłam otwarta dzięki temu pierwszemu przeżyciu.

Wszystkim ateistom życzę, by otworzyli swe serce i pozwolili Bogu pokazać im, że istnieje...

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wszystko o wszystkim i jeszcze więcej Strona Główna -> Temat rzeka
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 12, 13, 14  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 12, 13, 14  Następny
Strona 2 z 14

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin