Forum Wszystko o wszystkim i jeszcze więcej Strona Główna Wszystko o wszystkim i jeszcze więcej
Nigdy nie bój się próbować czegoś nowego! Amatorzy zbudowali arkę, a profesjonaliści Titanica!
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Konkurs Literacki - Winda

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wszystko o wszystkim i jeszcze więcej Strona Główna -> Warsztat Poetycki i Prozatorski
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jasna
Profesor Doktor Habilitowany



Dołączył: 15 Sie 2005
Posty: 2443
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: interesuje mnie: DO
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:18, 21 Lis 2006    Temat postu: Konkurs Literacki - Winda

World Trade Center


Szarpnęło, ucichło. Winda stanęła. Spojrzeli po sobie, nic nie rozumiejąc.
Krzyki i nawoływania nie przyniosły skutku. Wkrótce zgasło światło. Oswietlało ich już tylko nikłe światło z ekranu laptopa który ktoś miał ze sobą.
Co się stało? Awaria czy…
Które to piętro?
Adam miał wysiąść na ósmym, Katie na trzydziestym. Stanęli chyba gdzieś pomiędzy sześćdziesiątym ósmym a dziewiątym...
.
.
.
.
.




Poczuli szarpnięcie. Na swoich wzajemnie twarzach spostrzegli napięcie. Widać, że myśleli - teraz!

Ale nie. Winda ruszyła w górę. Wyżej niż najwyższe piętro. Wyżej niż budynek. Niż wyszystkie budynki. I ponad Obłoki. Aż do Tam, skąd widać Ziemię. Tę piękną i czystą. Błękitną Planetę. Stąd, skąd można się wreszcie odwrócić, by spojrzeć w Niebo. Inne miejsce, przestrzeń. Inny Czas. Wolności. Spokoju, Łagodności. Świat piękna i wzruszeń, które stworzyli. W swych ostatnich tam chwilach.
.
.
.
.
.
.




Napiszcie jak widzicie ich ostatnie godziny. Załóżmy, kilka godzin w windzie, zanim ta runęła, unosząc ich ciała ku Ziemi, a Dusze do Nieba. A może i ciała. Nie wszystkich się przecież ludzi doliczono…Co musiało się zdarzyć? O czym rozmawiali? Dlaczego Piękno właśnie towarzyszyło im tam, po czasie strachu i paniki? Co, lub Kto to sprawił? Co w człowieku? Czemu?

Cwiczenie? Czy prawda. Zależy od CIEBIE. Jak podejdziesz do sprawy. Możesz uciec teraz. A może… Chcesz coś zmienić?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jasna dnia Wto 21:36, 21 Lis 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dawid
Administrator



Dołączył: 09 Lip 2005
Posty: 7256
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zaleszany
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 20:24, 21 Lis 2006    Temat postu:

Jestem w połowie Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dawid
Administrator



Dołączył: 09 Lip 2005
Posty: 7256
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zaleszany
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:11, 21 Lis 2006    Temat postu:

Miau, miau… Katie usłyszała okropne zawodzenie swojego kota. „Czy to zwierzę choć raz nie da mi się porządnie wyspać?”. Nagle ocknęła się jak oparzona - Zaraz będę spóźniona - pomyślała. W mieszkaniu pełno jeszcze było śladów wczorajszej imprezy, na domiar złego nadepnęła bosą stopą w stłuczony kieliszek. Ból głowy też nie pozwalał o sobie zapomnieć.
Adama obudził budzik, który dzwonił już od dobrych kilku minut. Była to pierwsza noc w nowym mieszkaniu, a nawet nie mógł się dobrze wyspać bo rano musiał gonić do pracy. Do tego ktoś za ścianą nieźle balował przez pół nocy. Ściągnął znoszony podkoszulek i wskoczył pod prysznic.
W tym czasie Katie gotowa do wyjścia kończyła nasypywać karmę do kociej miski. Z niechęcią spojrzała w stronę kuwety - Jeszcze tego mi brakowało, nie ma to jak prezenty od byłego, które nie pozwalają o nim zapomnieć, z nim też było tyle kłopotów. Jakby nie mógł kupić mi złotej rybki – kuwetą zajmie się po powrocie. Czy zawsze gdy człowiek jest spóźniony nie może doczekać się windy? Przeklinała w duchu przyjaciół, którzy zwalili jej się wczoraj na głowę. W piętnaście minut nie zdąży pokonać nawet połowy drogi, chociaż dwie wierze widoczne są nawet z okna jej mieszkania.
- Tak mamo, wyspałem się, tak, nie zmarzłem, nie, nie musisz przyjeżdżać, wiem gdzie spakowałaś mi swetry… - Adam w duchu modlił się o przerwanie linii telefonicznej po nie miał serca mówić matce, że nie ma ochoty z nią rozmawiać. Na szczęście do matki przyszła sąsiadka i ta pierwsza musiała zakończyć rozmowę. Adam przygotował sobie skromne śniadanie, musiał oszczędzać, do pierwszej wypłaty jeszcze cały tydzień. Gotowy do wyjścia spakował teczkę i powiesił ją na kierownicy roweru. Ranek był dość ciepły jak na wrzesień. – Nie ma to jak rower – myślał mijając rozhisteryzowanych kierowców. Omal nie potrącił jakiejś kobiety, która nerwowo machała ręką próbując zatrzymać taksówkę.
- Taxi, taxi! Jak jeździsz pacanie!!! – rzuciła w stronę jakiegoś rowerzysty. Wreszcie udało jej się zatrzymać żółta taksówkę. Wreszcie dotarła na miejsce.
Adam był trochę zdenerwowany, w końcu to jego pierwszy dzień w pracy, postanowił za wszelką cenę wypaść jak najlepiej. W miarę upływu czasu wierze rosły w oczach. Adam spostrzegł samolot – Następnym razem do domu polecę samolotem, będzie mnie stać na wygodę, nie to co teraz, osiemnaście godzin w ciasnym autobusie z delegacją hafciarek – marzył i nawet nie zorientował się kiedy był już na miejscu. Głęboki oddech, rower zaparkowany, drzwi otwierają się – Będzie dobrze – szedł do windy powtarzając w duchu. Adam zdziwił się, że w tak wielkim budynku przed winda nie ma tłoku, zresztą nie tylko przed tą, którą on sobie upatrzył – Ach tak, wszyscy już pracują – Adamowi kazano przyjść pół godziny później po oficjalnym rozpoczęciu dnia pracy. Obok niego stanęła młoda dziewczyna, kątem oka zauważył, że pomimo rumieńców i kropel potu na czole jest całkiem atrakcyjna – Ciekawe czy ona też dzisiaj zaczyna? – chciał zapytać, ale rozległ się dzwonek i drzwi rozsunęły się.
- Pół godziny, to tylko pół godziny, chyba nie zabiorą mi premii, to pierwszy i ostatni raz, mam nadzieję, że zrozumieją, zawsze mogę powiedzieć, że w ostatniej chwili na głowę zwaliła mi się ciotka i w nocy musiałam po nią jechać na lotnisko – Katie szukała dobrej wymówki. – Hmm, a to co za przystojniak – Katie miała w zwyczaju patrzeć na każdego mężczyznę i oceniać czy nadawałby się jako materiał na męża. – Zadbany, dobrze ubrany, pachnący, ciało pewnie też ma niczego sobie… Tym razem 8 – ich spojrzenia zbiegły się w momencie kiedy zadzwonił dzwonek windy. Trochę zmieszana wsiadła i stanęła obok nieznajomego. Nie lubiła wzrokowych kontaktów, bo zawsze się rumieniła i uważała, że wygląda jak burak.
- Te rumieńce dodają jej uroku. Jedzie wyżej ode mnie, musze się zebrać, ale jak zacząć? – przerwało mu szarpnięcie windy – Pięknie się zaczyna, chociaż z drugiej strony w takich okolicznościach łatwiej będzie nam się poznać – pomyślał, winda zatrzymała się, szarpnęła jeszcze raz, cos zawarczało nad ich głowami i zgasło światło. Adam poczuł jak coś przygniata jego ciało, miażdży nogi, klatkę piersiową, próbował krzyczeć…
Katie czuła zmieszanie, wiedziała że chłopak ją obserwuje czuła jego wzrok na całym ciele, wbiła spojrzenie w czubki butów i zarumieniła się jeszcze bardziej. Po trzydniowych opadach na ulicach zrobiła się niezła chlapa co nie służy białym adidasom. – Już niedaleko, zaraz wysiądę, co za okropny dzień – zdążyła pomyśleć gdy szarpnięcie windy przewróciło ją wprost na stojącego obok chłopaka. Zdążyła jeszcze jęknąć gdy zgasło światło.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jasna
Profesor Doktor Habilitowany



Dołączył: 15 Sie 2005
Posty: 2443
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: interesuje mnie: DO
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:31, 21 Lis 2006    Temat postu:

Ariel, ale tym razem koniec był podany...

...i wieże są przez Ż. Dlatego się walą pod cięŻarem.
Może gdyby były przez rz, nie zawaliłyby się... Wiara dźwiga przecie więcej... niż jeden budynek...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jasna dnia Wto 21:37, 21 Lis 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dawid
Administrator



Dołączył: 09 Lip 2005
Posty: 7256
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zaleszany
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:36, 21 Lis 2006    Temat postu:

ee tam z wierzami Razz moje sa przez rz
a gdybym pisał pod konkretne zakończenie to by mi pewnie nie wyszło, ale uważam że to moje podobne jest chyba trochę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jasna
Profesor Doktor Habilitowany



Dołączył: 15 Sie 2005
Posty: 2443
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: interesuje mnie: DO
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:40, 21 Lis 2006    Temat postu:

Ale ma inną wymowę. W Twoim jest mowa o tym, co było przed, w moim, co Po. Z całym szacunkiem, ale wiązek "jak jedziesz pacanie" mamy mnóstwo na co dzień. Mnie interesuje to, co się dzieje, że człowiek z tego rezygnuje. Opowiadanie ciekawe, ale nie odpowiada mi na pytania.
Wiesz, myślę o tym, że ostatnie telefony z samolotu który się wtedy rozbił były z wiadomością że kocham i pamiętam. Tylko to się liczyło. Bardziej niż strach. Bo tylko Miłość prowadzić może po tamtej stronie Człowieka. Jeśli już Człowiekiem, a nie tylko się mieni.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jasna dnia Wto 21:45, 21 Lis 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dawid
Administrator



Dołączył: 09 Lip 2005
Posty: 7256
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zaleszany
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:44, 21 Lis 2006    Temat postu:

No ale Jasna, ja napisałem do pewnego momentu i w tutaj należy dokleić końcówkę wcześniej napisaną.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jasna
Profesor Doktor Habilitowany



Dołączył: 15 Sie 2005
Posty: 2443
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: interesuje mnie: DO
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:47, 21 Lis 2006    Temat postu:

No nie. W moim opowiadaniu oni świadomością swoją podążają ku górze, ŚWIADOMI. A w twoim tracą właśnie świadomość bo ich zgnieciono. Nie mieli tych kilku godzin/ chwil, by dojść ze sobą do ładu. Ustosunkować się do rzeczy, które dotąd czekały na więcej danych. Rzeczy które zadecydują, jak daleko się wespną Tam. Rozumiesz?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dawid
Administrator



Dołączył: 09 Lip 2005
Posty: 7256
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zaleszany
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:01, 21 Lis 2006    Temat postu:

Teraz rozumiem, trochę inaczej to na początku odebrałem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jasna
Profesor Doktor Habilitowany



Dołączył: 15 Sie 2005
Posty: 2443
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: interesuje mnie: DO
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:04, 21 Lis 2006    Temat postu:

Napiszesz, jak myślisz co tam się stało? Pomyśl przynajmniej. To ważnem być może.

Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jasna
Profesor Doktor Habilitowany



Dołączył: 15 Sie 2005
Posty: 2443
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: interesuje mnie: DO
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:59, 23 Lis 2006    Temat postu:

ariel napisał:
Zdążyła jeszcze jęknąć gdy zgasło światło.


Czy to właśnie myślisz że spotkasz na końcu?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dawid
Administrator



Dołączył: 09 Lip 2005
Posty: 7256
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zaleszany
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 14:12, 23 Lis 2006    Temat postu:

Jasna napisał:
ariel napisał:
Zdążyła jeszcze jęknąć gdy zgasło światło.


Czy to właśnie myślisz że spotkasz na końcu?


chodziło o światło w wińdzie. A ja nie spodziewam się niczego, wolę nie myśleć jak to będzie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jasna
Profesor Doktor Habilitowany



Dołączył: 15 Sie 2005
Posty: 2443
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: interesuje mnie: DO
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:34, 23 Lis 2006    Temat postu:

Wiem że o to chodziło. Jednak opowiadanie nie ma końca - to jest, kończy się tam, dokąd chcesz myśleć, jak wynika teraz z twego postu. O to właśnie pytałam.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dawid
Administrator



Dołączył: 09 Lip 2005
Posty: 7256
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zaleszany
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 14:38, 23 Lis 2006    Temat postu:

Możliwe, że zrobiła tak moja podświadomość.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wszystko o wszystkim i jeszcze więcej Strona Główna -> Warsztat Poetycki i Prozatorski
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin