Wszystko o wszystkim i jeszcze więcej

AMDA

No właśnie, może bym się czegoś ciekawego dowiedziała Smile

Jasna · Wysłany: Śro 2:17, 14 Mar 2007 Temat postu:

Cleo, dla Ciebie.

Idzie jezdnią między rzędami samochodów, widzi prześwit i karetkę. Przechodzi dalej. Widzi chłopca ok 20-letniego na noszach. Zna tę bladą twarz. Ręka prawa opada w dół gestem jaki widziała na obrazach zdejmowania Chrystusa z krzyża. On chwyta jej spojrzenie oczami, które jeszcze na chwilę widzą, by światło w jej oczach zobaczyć.
Podchodzi i unosi do serca jego dłoń. Patrzą sobie w oczy. On odchodzi już w inne kRajny.
Wybudza się. Powoli otwiera oczy, czując jak częśc jej ciała, choć nie jest to widoczne, wyparowuje. To on w niej. Zbawiony. Z krzyża zdjęty.
Jest.

Cleopatra · Wysłany: Śro 16:01, 14 Mar 2007 Temat postu:

JASNIUTKA - serdeczne dzieki. W tych paru zdaniach zawarlas gleboka tresc. Wzruszylam sie i... DZIEKUJE! - jak zawsze. [link widoczny dla zalogowanych]

Jasna · Wysłany: Sob 13:14, 24 Mar 2007 Temat postu:

Dzieją się w moim - Twoim życiu Ojcze rzeczy tak niepojęte… Takie, o jakich marzyłam będąc dzieckiem, odkąd pamiętam. Takie, co oglądać i czytać można w bajkach. Pełne piękna, spełnienia, znajdowania odpowiedzi i dzielenia się wiedzą. Rzeczy, o których wiedziałam że się spełnią, choć nikt inny nie wierzył. Nawet ja dziwiłam się, ale głęboko w sercu bił spokojem miarowo… Sen s.

W trudnych chwilach wspinam się do Ciebie, Ojcze, z prośbą, byś wysypał ze mnie pochmurne literki, i zamknął dawne rozdziały. Byś pozwolił czytać o sobie, zapisaną w Sercu i Umyśle własną Legendę, tę Światłą. Bym poznać mogła siebie taką, jaką wiem, że jestem naprawdę – dobrą, czystą, pełną Twoich cudnych żywych Słów. Czytam księgę swoją od końca – droga ma wiedzie z Ziemi, przez wszytkie czasy i ludy istnienia, po Serce Twoje. Z mojego-Twojego przedsionka na Twoje świetliste, ciepłem kojące salony, z powrotem. Do Pierwszego Słowa. Początku.

Cleopatra · Wysłany: Sob 23:38, 24 Mar 2007 Temat postu:

JASNIUTKA... glebokie przemyslenia i nie wiem, czy wiele osob potrafi tak gleboko zagladac w swa dusze, w serce....

Wink

Chyle czola.... Wink

Jasna · Wysłany: Nie 1:22, 25 Mar 2007 Temat postu:

To warunek. Tylko tak człowiek może odkryć kim jest naprawdę.
Tylko to jest ważne.

Jasna · Wysłany: Wto 20:56, 27 Mar 2007 Temat postu:

Tak bardzo bym chciała, by ludzie zaczęli naturalnie ewoluować ku dobru. Aby nie musiał nastąpić koniec świata, ale by stopniowo, wiek po wieku, tysiąclecie po tysiącleciu ludzie zaczęli zauważać, że jedyną drogą jest dobro, że złość i przemoc nie prowadzą do nikąd inąd jak do własnego wkrótce bólu. żeby Niebiosa odetchnęły z ulgą, widząc dobrą Drogę. Drogę całej LudzKości, poruszonej do cna, obudzonej tęsknotą do siebie takimi jakimi pamiętają się w Sercu. Aby zaczęli widzieć na oczy i słyszeć na uszy, aby zaczęli widzieć Aslana, jak Łucja w Kronikach Narnii, otwartym sercem, nie logiką dorosłych. Aby uśmiech dla nieznajomych codziennością się stał i chlebem powszednim, którego dla wszystkich starczy. Przecież to jest możliwe?!

Cleopatra · Wysłany: Wto 21:16, 27 Mar 2007 Temat postu:

JASNIUTKA... bardzo wielu ludzi sobie tego zyczy, ale.... Mysle, ze codzienna pogon za mamona, przyslonila ludziom to, co jest NAJWAZNIEJSZE - bycie CZLOWIEKIEM, w pelni tego slowa znaczenia. Ludzie pedza jak konie z klapkami na oczach przez zycie. W pogoni tej chca przeskoczyc CZAS, a tak naprawde - zamiast oczekiwanej radosci, pograzaja sie w coraz glebszej ROZPACZY. ´
Nie umieja sie cieszyc z tego, co maja, co osiagneli - jesli osiagneli, a w sercu czuja bezmierna glebie pustki, nicosci. I wtedy budza sie refleksje, tesknota za beztroskimi latami dziecinstwa, ktore tak szybko minely. Tesknia za ta RADOSCIA i MILOSCIA ktora odczuwali namacalnie na kazdym kroku.

A dzisiaj... Zamiast milosci - dostaja chlod, obojetnosc - o ile nie gorzej. Zamiast usmiechu - widza zaciete usta, ponury wzrok albo pustke - co dobija.
A przeciez tak niewiele trzeba aby to zmienic. Wystarczy samemu tylko przekroczyc ta bariere i zaczac sie usmiechac - bo usmiech czyni cuda. Wink

...Kto wie.... Moze kiedys dozyjemy tego dnia, ze ludzie beda sie do siebie szczerze usmiechac.... Very Happy

(Ja mam taka NADZIEJE bo ciagle niezmiennie WIERZE W CZLOWIEKA!) Very Happy

Orion · Wysłany: Wto 22:26, 27 Mar 2007 Temat postu:

ale właśnie tak jest Jasna, ludzie dążą do dobra. I pewnego dnia staną przed Panem i dane zostaniem im dobro. a oni dokonają swojego ostatniego wyboru. i będzie on dobry. bo jestesmy stworzeni na podobienstwo Pana. a On jest dobry i wszystko co stworzyl było dobre.

Jasna · Wysłany: Wto 22:37, 27 Mar 2007 Temat postu:

Dziękuję

Wierzę Ci

Ludzie jako... wzór człowieka, kod genetyczny. Dążenie by stać się najczystszym. Podświadomie to chyba jest w każdym z nas. Tylko mało kto chce o tym myśleć. A trzeba... Aby stał się ten Cud.

Orion · Wysłany: Wto 22:42, 27 Mar 2007 Temat postu:

ostatnio z przearazaniem zauwazam ze ludzie wstydza sie tego ze wlasnie sa ludzmi. swoich slabosci i ulomnosci. staraja sie byc lepsi i ciagle lepsi a potem placza bo gleboko w duszy czuja ze to jest zla droga. mimo ze sami pozostawieni sobie dokonuja slusznych wyborow to w zetknieciu z innymi zwycieza chec bycia takim jak inni. to przykre.

ja droge do Boga traktue jak wspinaczkę. Raz się wisi, raz się mozolnie pnie do gory a innym razem leci sie pędem po lekko pochyłym stoku. ale zawsze do góry Smile

Jasna · Wysłany: Wto 22:50, 27 Mar 2007 Temat postu:

Orion · Wysłany: Wto 23:26, 27 Mar 2007 Temat postu:

ja mam chyba to szczesci eże obracamsię wśród ludzi którzy stwierdzili że wazny jest człowiek a cała reszta moze poczekać. fakt ludzie się gubią. szukajas obie innych bożków a potem ciężko im zawrócic. najbardziej przykro mi za tych ktorzy zazdroszcza bo oni nigdy nie sa szczesliwi, zazdrosnicy to chyba najbiedniejsze istoty na swiecie.

ktos kiedys powiedzial. jesli kazdego dnia bedziesz mieć odwage stanac przed soba w prawdzie to zrozumiesz nie tylko siebie, ale tez innych. bedziesz wiedziec gdzie masz isc.

Jasna · Wysłany: Wto 23:29, 27 Mar 2007 Temat postu:

Mądre.

Jasna

Jeśli spalono cię na stosie jak czarownicę to znaczy ze wcześniej
ty spaliłeś kogoś za to samo
a spaliłeś dlatego ze wcześniej czyniłeś zło myślą
jako wiedzma lub mag
albo zwykła stara baba przeklinająca potomków innych ludzi

Dopiero poczucie skrzywdzenia sprawia ze zaczynamy myśleć czemu.

A w takim kon tekście "czemu ja" przestaje mieć sens - jeśli przyjmiemy że życie wieczne jest również wstecz.