Wszystko o wszystkim i jeszcze więcej

Jasna

[Kontynuacja rozważań nad filmem "Święta Faustyna"]
I jeszcze refleksja: modlić się można wszędzie, w każdej chwili. Nie trzeba biec do kościoła, rano ani wieczór nie są zarezerwowanym czasem na modlitwę. Oczywiście, mam ma myśli modlitwę, nie klepanie wierszyka bo rodzice kazali/ tak nauczyli. Rodzice tyle nauczyli ile sami umieli, my mamy własne odczucia (oczywiście mówię o ludziach wierzących), własne wyczucie prawdy (o ile jej szukamy).

Po długiej przerwie w szukaniu Boga dowiedziałam się nagle, że każda myśl złota skierowana do Niego jest już modlitwą. Możemy kromkę chleba z masłem pokarmem swym czynić równocześnie będąc u Boga. Jakże inaczej wtedy smakuje ten chleb. Jadąc w tramwaju pytać można Chrystusa, prosić, i dziękować. A potem opowiadać, na czym upłynął dzień.

Jedno zdanie zapamiętałam z filmu najbardziej, wypowiedziane przez zakonnika który Faustynę spowiadał: "Siostro, mówisz że Bóg Miłosiernym jest przed tym, nim jest Sprawiedliwym. A więc nie trzeba się lękać, ale iść do niego. Ale jak ja mam iść do księży i to właśnie głosić? powiedzieć mam im że wiedza którą przekazują jest niedoskonała? A kimże jam jest?"

No właśnie. Faustyna powiedziała "Chryste, czemu nie dałeś mi mądrości wielkiej, jeno serce? tylko serce?" A jednak to mądrość w niej podziwiali... I odwagę głoszenia prawdy którą poznała...

czarnooka

mr gumby.... poglady religijne to poglady... Wink

... a pisanie to pisanie nie robie wyjatkow chyba ze komus dobrze zrobic... Wink

.. i tyle... Wink

Cleopatra

No prosze jak sie rozloscil nasz kochany Mr. Gumby -

urazone meskie EGO..??????????????? Wink

Ale przeciez tak naprawde, to nie robie z ciebie (jak to okresliles sam) - durnia. Jesli tak sie unosisz to... Czy ty przypadkiem nie jestes tak troszeczke przewrazliwiony na swoim punkcie???

No... Usmiechnij sie - jutro bedzie lepiej... Razz

sok pomidorowy

uwaga uwaga odpowiadam na zainteresowanie gibemarvel zielonymi a więc:

trzeba by tu zaczac od poczatku. wychowałam sie w domu katolicko-protestanckim tato i dziadki -katolicy, mama i dwie siostry-protestanci ten podzial sie nie zmienił jesli chodzi o nich a ja bedac od 5 roku zycia w ciagłym religijnym konflikcie baaaaardzo uprzedziłam sie do wszelkiego koscioła i religi przez wiele lat bylam zmuszana do roznych praktyk religilnych ktorych nie chcialam...

ale ze jestem osoba bardzo zbuntowana nie poszlam do bierzmowania co wzbudzilo rozpacz mojej babci i ojca nawet babcia zagroziła ze mnie wydziedziczy(...) zawsze jednak najbardziej bylam zmuszama ze strony katolickiej tak wiec mowilam ze ide do kosciola a szlam sobie na piwko i tak dosyc dlugo to utrzymywalam nawet przestalam wogole wierzyc w Boga w koncu w wieku 17 lat zaczelam sie zastanawiac nad tym calym ziemskim podolem doszlam do pewnych wnioskow, przemyslec w koncu stwierdzilam ze Bog istnieje,kocha mnie i za mnie umarł i po jakims czasie brakowalo mi spolecznosci z ludzmi ktorzy myslelyby podobnie zaczełam chodzic do k. mojej mamy napoczatku srednio mi sie podobalo ..ale to co zaczelam tam przezywac duchowo utwierdzilo mnie w przekonaniu ze to kosciol dla mnie

bylam juz wielu k. protestanckich w roznych miejscach i to włąsnie to czuje sie tam ta radosc z wielbienia Boga ktorej nigdy nie doswiatczylam w k. katolickim, w społecznosci tej mozna czuc sie wolnym, wolnym w Bogu a nie zamknietym w doktrynach ktorych sie nie rozumie nie ma formul ktore tzreba wypowiadac zeby byc niby blizej Boga, jest spontanicznosc, swiezosc, oddanie a to własnie nazywa sie Duch Swiety ktory kieruje ludzmi w modlitwach śpiewach pastorow w kazaniach czy w zwyklej rozmowie po nabozenstwie, ludzie traktuja sie jak rodzine, nie jest to anonimowy tłum ktory klepie "mantropodobne"

jak juz wspominalm bylam wczoraj na konferencji w Lublinie i po takich spotkanich nikt mi nie powie ze Boga nie ma !!!! jak 150 osob sie modli tak jak chce na głos po swojemu nie rzadko na tzw."językach" jak zamkne oczy czuje taki pokoj ze nie da sie tego opisac i wrecz namacalna obecność Boga ale wazne jest takie zycie nacodzien jak to wczesniej napisala jasna ze w kazdej chwili i sytuacji mozna w rozny sposob sie modlic i nie przekreslam calkowicie zadnego kosciola np w katolickim działa tzw. odnowa w Duchu Swietym gdzie juz jest wiecej "luzu" ale ja jednak nie moge sie zgodzic z niektorymi załozeniami k.katolickiego dobra bo sie za bardzo rozpisalam... moze jakies pytania ? moze jak mnie jeszcze natchnie to jeszcze cos dopisze Wink

LilithNaamah

,, Boże , kimkolwiek jesteś , Boże naszej galaktyki albo naszego kosmosu ,k Boże wszystkich wszechświatów, Duchu Święty wszelakich wymiarów nieskończoności, Synu Boży wszechogarniającego rozumu i powszechnej dobroci. Boże , jeśli jesteś gdziekolwiek w bycie i niebycie ,

Boże kimkolwiek jesteś , pochyl się nad tą ziemią , nad ta kulą wystrzloną nie wiadomo przez kogo , co leci w przestrzeń nieskończoną , pochyl się nad tą grudką materii nie wiadomo ile razy spaloną doszczętnie i odrodzoną nie wiadomo przez kogo , wejrzyj na nas , uczepionych tego odprysku ,, tego rykoszetu lecącego znikad do nikąd , ogrzej strzępem swojej łaski, nakarm kroplą swojej mądrości , skieruj nas w tę stronę nieskończoności , gdzie jesteś Ty , gdzie są nasi bracia i siostry zagubieni w ciągu wieków , jeśli są , jeśli nie sczeżli w nicości.

Boże , pobłogosław tych nieszczęsnych , co schodzą w głąb ziemi wierząc że wywalczą niezniszczalne dobrodziejstwa wolnościi i sprawiedliwości Boże wznieś swą wszechmocną dłoń , jeśli masz wszechnocną dłoń , nad tymi szaleńcami , którzy stają do walki ze wszystkimi szatanami naszej planety , ze wszystkimi demonami zła galaktycznej prowincji , ze wszystkimi upiorami , które się z nas wylęgły...

mistrzkungfu

Mam pytanie troche luznie zwizane z tematem ale nie chcialem zakladac nowego wiec pisze tu

Czy orientujecie sie moze jak Kodeks/prawo pracy ma sie do religi ? Chodzi mi konkretnie o okreslenie swiat-dni wolnych od pracy. Polska jest krajem w wiekszosci katolickim, niedziela jest dniem wolnym od pracy, nie pracujemy w Wigilie, Wielkanoc itd A jak jest u nas z innymi religiami? Zydzi na przyklad nie moga pracowac w sobote Czy polskie prawo pracy jakos to reguluje? Czy bedac przykladowo Zydem mam szanse na prace w Polsce ?( zakladajac ze w kazda sobote nie bede mogl pracowac ale moge to odrobic w niedziele- oczywiscie o ile rodzaj pracy na to pozwala)Czy w Kodeksie pracy jest jakies okreslenie ze pracownik moze wyznawac dowolna religie,w ktorej liczba swiat- dni wolnych od pracy nie przekracza np 15 dni w skali roku itd itp Jak ktos wie czy i jakie ustawy to reguluja to prosze mnie uswiadomic Smile

czarnooka

kurcze.. najlepiej znajdz prace ktora jest tylko od pon do piatku.. hmmm.. ale masz prawo miec wolne dni wtedy gdy masz swieta.. ustawowo masz zagwarantowane...nie wiem jak tam z odrabianiem uwazam to za kwestie dogadania sie z szefem.... Smile

bolo

coś z innej beczuszki ale z tym samym dziegciem:
[link widoczny dla zalogowanych]

jedni za karę mają taki apartament a inni areszt śledczy.

Dodam jeszcze inny ciekawy wątek:

[link widoczny dla zalogowanych]

biedę trzeba wspierać.
I rewolucję w kościele:
Rewolucja w Kościele. Biskupi uchwalili nowe prawo, które daje możliwość rozdawania komunii świętej zakonnicom, a nawet kobietom świeckim.

[link widoczny dla zalogowanych]

Daga

Moim skromnym zdaniem, nie wyobrażam sobie życia bez BOGA. Moje życie, moje sukcesy zawdzieczam sobie, to fakt. Ale nie powiodło by mi się z pewnością, gdybym nie prosiła o pomoc w swych modlitwach OJCA. To dla mnie podstawa i sens życia.

Każdy ma swoje racje, poglądy i je akceptuję. Szanuję każdego jako człowieka bo każdy ma prawo do własnej drogi. Ale czy idzie tą właściwą, to już inna historia.

aurynka

Dla mnie Bóg to podstawa życia. Wierzę w Niego bezgranicznie. Rozmawiam z Nim praktycznie codziennie. Nigdy nie prosiłam Go o banale rzeczy(typu zdanie egzaminu) jedynie o zdrowie dla bliskich.
Biblia to dla mnie najbardziej fascynująca i najmądrzejsza księga, którą zawsze czytam z ogromnym zaangażowaniem emocjonalnym.

Kościół i księża natomiast, to już inna bajka, ale nie będę się wypowiadać, bo pewnie zraniłabym tymi słowami jakieś osoby.

Orion

ufam, wierzę, pokładam nadzieję -to moje życiowe motto. Jestem wyznania Rzymsko-katolickiego i to mnie określa. Czu potrafię się buntować złościć krzyczeć na Boga? owszem prawie codziennie się kłócimy i niezgadzamy. Czy potrafimy milczeć? nie! Czy zawsze chodzimy tymi samymi drogami? też nie, jestem uparta jak osioł, często próbuję kupczyć i handlować z Nim, ale prędzej czy później wracam zapłakana i przepraszam. Czy Go słucham? może nie zawsze, ale nauczył mnie odrzucić złość, nauczył mnie wybaczać... Jemu ufam, w Niego w wierzę, w Nim pokładam nadzieję

a jak mówił założyciel klasztoru Marianów:

Jeżeli boisz się, że jesteś grzesznikiem
Pamiętaj, że Jezus przyszedł po to,
aby zbawić grzeszników.

Cleopatra

Rowniez nie wyobrazam sobie dnia bez modlitwy czy tez rozmowy z OJCEM. Patrzac w niebo dziekuje MU, ze zawiescil tak piekny nieboskon nad moja glowa. Gdy swieci sloneczko - dziekuje, ze mnie ogrzewa. Slysze spiew ptaka, patrze na rowijajace sie roslinki i znow dziekuje, bo... Bez woli OJCA nie moglabym podziwiac oblokow na niebie, sluchac spiewu ptaka nad glowa, patrzec na pnace sie roslinki do gory wraz z pierwszym powiewem ciepla.

Przykladow moge mnozyc bez konca. Ja wiem i czuje na codzien, ze ON JEST, ISTNIEJE i bez NIEGO nic bym nie znaczyla.
Bo OJCIEC wyposazyl mnie bogato: potrafie czuc, dostrzegam kazdego czlowieka na swej drodze, a najwazniejsze, KOCHAM MEGO NIEBIANSKIEGO OJCA.

AURYNKO, zgadzam sie z toba: BIBLIA - to NAJPIEKNIEJSZA KSIEGA, JAKA DANA ZOSTALA CZLOWIEKOWI. Jesli sie JA czyta uwaznie, znajduje sie rozwiazanie na wszystkie problemy dnia codziennego. Smutne, ze nie wszyscy potrafia JA czytac lub nie czytaja w ogole.

bolo

Cleo, Twoja wiara, jest wiarą Twoich rodziców.
Gdybyś była hinduską, japonką, lub np. indianką, wierzyła byś w innego Boga.
Człowiek rodząc się ma czystą kartę. Rodzice ją zaczynają zapisywać.

Matrix

Do pewnego momentu bolo - tak. Ale, przy odpowiednim poziomie świadomości i pewnej niezależnej osobowości, człowiek zaczyna sam wyciągać wnioski z otaczającej go rzeczywistości. I wyciąga, jeśli nie jest zbyt leniwy. I może się okazać, że albo uzupełni, skoryguje obraz dany przez rodziców. A może odrzucić go w zupełności, co często zdarza się. Nie zabieraj człowiekowi możliwości samodzielnego myślenia.
Z dużą łatwością wrzuciłeś Wiarę Cleopatry do koszyczka - "tradycyjne wychowanie". Zbyt szybko. Zbyt dogmatycznie